PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=139747}

Gdzie leży prawda

Where the Truth Lies
6,5 4 794
oceny
6,5 10 1 4794
Gdzie leży prawda
powrót do forum filmu Gdzie leży prawda

Wspaniale jest być gwiazdą! Można zapomnieć o biedzie i kpinach. Podróżuje się po świecie, jest się rozpoznawanym, a uwaga i uwielbienie odurzają niczym najlepszy z narkotyków. Blask sławy, wielkie pieniądze i każde pragnienie spełniane na jedno skinienie palca. Tu nawet Żyd w bardzo antysemickiej Ameryce lat 50-tych może stać się bożyszczem tłumów.
A jednak bycie gwiazdą jest przekleństwem. Za fasadą bogactwa i szczęścia kryje się zaprzedana dusza. Gwiazda może zrobić wszystko, z wyjątkiem jednego: nie może być sobą. Widownia wiele wybaczy, bójki, sekscesy, narkotyki. Są jednak rzeczy, który widownia nigdy nie wybaczy. Podążanie za swoimi pragnieniami to luksus, na który nie stać nawet bogów estrady. Miłość możliwa jest tylko za zamkniętymi drzwiami, w tajemnicy, jakby była zbrodnią karaną śmiercią (i tak jest w rzeczywistości - jest to śmierć gwiazdy, która płonie na stosie skandalu). Tę ciemną stronę świata wielkich i sławnych przybliża nam film "Where the Truth Lies". To świat oszałamiającego bogactwa, za którym kryje się pustka samotności. Dobrzy bohaterowie udają wredne typy, które grać muszą role sympatycznych facetów. Niewinnie wyglądające blondynki okazują się bezwzględnymi karierowiczkami. Wierność skrywa finezyjną intrygę. Prawda okazuje się być kłamstwem.

"Where the Truth Lies" posiada niezwykle interesującą, fascynującą wręcz historię. Niestety sam film już taki nie jest. I jest to w całości wina reżysera. Film ma niezwykle intensywną, gęstą atmosferę, lecz nie wynika ona wcale z opowiadanej historii, a wyłącznie z konwencji przyjętej przez reżysera. Przez to ów nastrój staje się tylko artefaktem, sztucznie indukowanym tworem, który pozostaje bez związku z tym, co się dzieje na ekranie. Ta konwencja wyraźnie widoczna w sposobie kręcenie ujęć, kadrowania, kompozycjach muzycznych, może i dobrze wyglądała na papierze, jednak w ostatecznym obrazie zupełnie się nie sprawdziła. Irytuje i odwraca uwagę od tego, co najistotniejsze, od ludzkich dramatów, których w tym filmie jest wiele, które mają wiele wymiarów i twarzy. To, że film mimo wszystko oceniam jako dobry, jest tylko i wyłącznie zasługą Ruperta Holmesa, który wykreował Lanny'ego Morrisa, Vince'a Collinsa i Karen O'Connor.

ocenił(a) film na 9
torne

.....bożesz....uwielbiam takie śmiecie czytać. chyba myślałeś / aś o czymś innym oglądając ten film

TABACZEK

Co ty mówisz?? Świetna recenzja. Nie zgodzę się tylko co do drugiej jej części.

użytkownik usunięty
torne

Nadinterpretacje to specjalnośc Torne, czytałam jego wypowiedz na temat Eastern Promises. A tu nie zgodzę się ze zdaniem:
"Widownia wiele wybaczy, bójki, sekscesy, narkotyki"
Właśnie tę stronę swojej działalności zdecydowanie ukrywali, o tym widownia nie mogła wiedziec, działo się to właśnie za zamkniętymi drzwiami. Byc może były jakieś plotki, ale dlaczego plotki o biseksualizmie miałyby komukolwiek zaszkodzic. Zdaje się, że Truman Capote dobrze się miewał w tamtych czasach.

A jeśli pod zdaniem "Miłość możliwa jest tylko za zamkniętymi drzwiami, w tajemnicy, jakby była zbrodnią karaną śmiercią" rozumiesz tę scenę, w której jeden z bohaterów pod wpływem narkotyków próbuje dobrac się do swojego kolegi, to ja już nie wiem...
Osobiście uważam, że nie należy dorabiac dodatkowych historii do filmu, że to wypacza sens oglądania filmu, ale to ja...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones