Powinno chyba być "Gdzie prawda kłamie", a nie "Gdzie leży prawda"?
Trzeba najpierw zajrzec do słownika a pozniej wypowiadac sie na forum :P lie znaczy nie tylko kłamac ale też i leżeć więc tytuł jest dobrze przetłumaczony ;p
Właśnie w tym cała rzecz ;) Takie coś nazywamy homonimami - dwa tak samo pisanymi słowami, lecz o różnym znaczeniu. Więc w oryginale nawet tytuł jest taki "podstępny" :P Ale myślę, że obydwa tłumaczenia byłyby dobre
a ja myślę, że tytuł "gdzie prawda kłamie" byłby do kitu. no ludzie, nie myślcie słownikowo, tylko po polsku...
miałem już nie wchodzić w dyskusję ale co tam."Gdzie prawda kłamie" z logicznego punktu widzenia to stwierdzenie z gruntu swojej istoty jest fałszem.Prawda nie może kłamać,tak jak kłamstwo nie może być prawdą.Dwa zjawiska PRAWDA i KŁAMSTWO sie nie przenikają i nie maja ze sobą styczności.To przeciwieństwa.Więc jeżeli trzymać się logiki i nie wprowadzać fałszu w stwierdzenia,użyty polski tytuł jest jak najbardziej zasadny.
Tak, tylko biorąc pod uwagę, że w filmie jest kilka prawd, któraś z nich kłamie, czy też jest zakłamana - to tak bardzo filozoficznie :). No ale prawda jest jaka jest - tytuł by brzmiał kijowo...
Bez sensu są komentarze sugerujące, że taki tytuł jest z logicznego punktu widzenia kłamstwem... Chyba tylko z punktu widzenia logiki matematycznej. Tylko jaki związek ma logika typu "prawda lub fałsz" z tytułem dzieła artystycznego jakim jest film? Od razu proponuję np. napisać petycję do Jamesa Camerona z wnioskiem o zmianę tytułu filmu "True Lies" (Prawdziwe kłamstwa) oraz Stanley'a Kubricka filmu "Eyes Wide Shut" (Oczy szeroko zamknięte)... ?! Dla wyjaśnienia, taka pozorna "nielogiczność" nosi nazwę "oksymoron" i oznacza zestawienie wyrazów (często metaforyczne) o przeciwstawnym lub właśnie wykluczającym się wzajemnie znaczeniu, np. "gorący lód", "żywy trup", "gorzkie szczęście". Oksymoron jest odmianą paradoksu. Zatem propozycja tytułu "Gdzie prawda kłamie" jest jak najbardziej odpowiednia i moim zdaniem trafna, bardziej intrygująca niż tytuł oryginalny. No ale film ma już tytuł, więc nie ma specjalnie sensu się nad tym rozwodzić ;)
Tytuł jest dobrze przetłuamczony... Trzeba spojrzeć do słownika, zanim się zarzuty postawi!
polskie tłumaczenie przedstawia tylko jedną stronę medalu, ale trudno żeby było inaczej, nie ma dobrego polskiego odpowiednika i tyle.
W Niemczech film ten ma tytuł "prawdziwe kłamstwa", więc niekoniecznie wasze chamskie komentarze, że założycielka tematu ma spojrzeć do słownika, są uzasadnione. Według mnie również chodzi o kłamstwo,a nie o leżenie.
Dokładnie. Tytuł bardzo dobrze wykorzystuje dwa znaczenia słowa "lies" - niestety, po polsku nie da się ich oddać jednocześnie, trzeba było któreś wybrać, a "gdzie prawda kłamie" brzmi moim zdaniem sztucznie.
Z natury nie, więc to błąd logiczny. Aczkolwiek "Gdzie prawda kłamie" czy też "Prawdziwe kłamstwa" mi również się podobają.
Również uważam, że "gdzie prawda kłamie" byłby, zważywszy na całą filmową intrygę, lepszym tytułem.
To tak jak niemcy ogladajcie wszystkie filmy z twardym lektorem tytul "prawdziwe klamstwa" to jakis zart choc raz polski dystrybutor nie zpi*rdolil tytulu a i tak sie przyczepili LMFAO
"Gdzie prawda kłamie" hahaha może jeszcze "pasą się konie na betonie". Popieram Cichy Morderco - bardzo dobrze przetłumaczyli ten tytuł, więc nie wiem skąd te żale.
prawda nie moze klamac
wiec jest faktem autentycznym ze maslo jest maslane a january zawsze blefuje a dosia ma racje
"gdzie prawda klamie"
to nawet brzmi idiotycznie
" prawda nie moze klamac
wiec jest faktem autentycznym ze maslo jest maslane a january zawsze blefuje a dosia ma racje
"gdzie prawda klamie"
to nawet brzmi idiotycznie "
Mogę zrozumieć mnóstwo argumentów w tej dyskusji, ale te są zupełnie nietrafione i cytując za autorem "to nawet brzmi idiotycznie". Jaki związek ma fakt, że masło jest maślane a prawda nie może kłamać z tytułem filmu? Film to przecież rodzaj sztuki. To co odróżnia człowieka od zwierząt to zdolność do abstrakcyjnego myślenia. Między innymi dzięki niemu jesteśmy zdolni do tworzenia sztuki. Za sprawą tego samego abstrakcyjnego myślenia możemy operować pojęciami tworząc pozorną nielogiczność słowną. Ta nielogiczność słowna może być właśnie tytułem filmu, wiersza czy po prostu zwrotem, który używamy na co dzień.
A jeśli ktoś się z tym nie zgadza, to, jak pisałem już w innym poście, proponuję na przykład zrobić petycję z wnioskiem o zmianę tytułu filmu "True Lies" (Prawdziwe kłamstwa) Jamesa Camerona czy filmu "Eyes Wide Shut" (Oczy szeroko zamknięte) Stanley'a Kubricka...
("Dla wyjaśnienia, ta "pozorna nielogiczność" nosi nazwę "oksymoron" i oznacza zestawienie wyrazów (często metaforyczne) o przeciwstawnym lub właśnie wykluczającym się wzajemnie znaczeniu, np. "gorący lód", "żywy trup", "gorzkie szczęście". Oksymoron jest odmianą paradoksu.")
Ja się zgadzam, że "Gdzie prawda kłamie" brzmi idiotycznie, ale raczej niekoniecznie przez oksymoron, a przez słówko "gdzie". Po polsku to jest jakiś kompletny nonsens i bełkot. Gdzie ma niby prawda kłamać, w kuchni, w sypialni? Upersonifikowany abstrakt robi coś w konkretnym miejscu - w kontekście wiersza by przeszło, ale nie w tytule filmu, który ma zachęcić widza.